Michał Lorenc urodził się 5 października
1955 roku, w Warszawie. Należy do najwybitniejszych współczesnych kompozytorów
muzyki filmowej. Napisał muzykę do ponad 175 filmów, seriali telewizyjnych,
filmów dokumentalnych oraz spektakli teatralnych.
Zaczynał karierę, pisząc piosenki dla
studenckich zespołów. Jako 18-latek, w 1973 roku, związał się na cztery lata z "Wolną Grupą Bukowina".
Rzadko
kto wie, że Michał Lorenc jest też autorem dwóch książek dla dzieci. W 1977
roku napisał „Opowieści czerwcowe”.
Tytuł ten został uznany wówczas za „Debiut roku”. W 1992 roku ukazały się „Baśnie Pani Justyny”, do których
ilustracje przygotowała żona kompozytora – Agnieszka Lorenc.
W związku ze zbliżającymi się
okrągłymi urodzinami kompozytora, postanowiliśmy razem z kołem bibliotecznym
uczcić jego działalność i zapoznać chętnych uczniów z fragmentami książki
„Opowieści czerwcowe”. Na dwóch dużych przerwach uczniowie zebrali się w auli
szkoły i słuchali przezabawnej, filozoficznej ,przeznaczonej dla dzieci małych,
dużych i całkiem dorosłych, opowieści o
Królu Grzybie i niezwykłych losach jego poddanych.
Oto fragment:
„Nazywał się Józef Grzyb i był
królem w swoim państwie. Ale królestwo, zwłaszcza rządzenie w nim, sprawiało
Grzybowi niezmierną przykrość. Król bowiem był z tych Grzybów, którzy od
rządzenia woleli spokojną i cichą samotność.
Pałac służył Grzybowi wyłącznie do przyjmowania ważnych gości zagranicznych, ale i wtedy król starał się siadać na zydlu, a nie na tronie. Gdy tylko gość opuszczał pałac, by powrócić do swego państwa, król zdejmował koronę, przywdziewał trampki, do trampek przymocowywał wrotki i jechał do domu nieoficjalnego. A gdy tak jechał ulicą, wszyscy mieszczanie, z dyskretną ciekawością mówili:
Pałac służył Grzybowi wyłącznie do przyjmowania ważnych gości zagranicznych, ale i wtedy król starał się siadać na zydlu, a nie na tronie. Gdy tylko gość opuszczał pałac, by powrócić do swego państwa, król zdejmował koronę, przywdziewał trampki, do trampek przymocowywał wrotki i jechał do domu nieoficjalnego. A gdy tak jechał ulicą, wszyscy mieszczanie, z dyskretną ciekawością mówili:
-
Jak tez nasz król ładnie jeździ na wrotkach! – bo wszyscy króla bardzo kochali
i podziwiali”
Wszystkich
zachęcamy do sięgnięcia po tę książkę. W naszej bibliotece jest 1 egzemplarz do
wypożyczenia. Kto pierwszy ten lepszy!