czwartek, 21 marca 2019

DZIELIMY SIĘ POEZJĄ. INSCENIZACJA WIERSZY UKOCHANYCH POETÓW W ZAPRZYJAŹNIONYM PRZEDSZKOLU

21 marca,  o godzinie 7 rano grupa koła bibliotecznego spotkała się wyjątkowo nie w szkole, ale na ulicy Lodowej, w zaprzyjaźnionym przedszkolu. Przyszliśmy tu z okazji Światowego Dnia Poezji, by podzielić się z najmłodszymi naszymi ukochanymi wierszami.
Każdy wybrał sobie wiersz, który najbardziej lubi, albo z którym najbardziej się utożsamia i stworzył dla niego odpowiednią oprawę zarówno w przebraniu, jak i w scenografii. Pojawili się m.in "Kałużyści" , "Rupaki" i "Daktyle" Danuty Wawiłow, "Odwilż" i "Kanapulek" Emilii Waśniowskiej oraz wiele innych wierszy.  Przedszkolaki, pomimo wczesnej pory, słuchały z uwagą. Również panie przedszkolanki nie kryły zachwytu nad pomysłowością naszych uczniów w interpretacji tekstów poetyckich. Koniec poetyckiego przedstawienia spotkał się z wielkim entuzjazmem. Wiersz "Odwilż" , w którego finale sopel zamienia się w kałużę,  przyciągnął kałużystę z poprzedniego wiersza. Aż dziw, że nie poczuliśmy chlupnięcia wody, gdy noga w kaloszu zanurzyła się w tekturowej wodzie...;)

Zapraszam do galerii zdjęć




































POETYCKIE LICEALNE WAGARY KONTROLOWANE ;)



Biblioteka w pierwszy dzień wiosny stała się miejscem poetyckich wagarów kontrolowanych. Licealna lekcja j.polskiego pod wodzą p. Katarzyny Błajet, odbyła się właśnie tutaj. Stado Ofelii i Hamletów postanowiło przemówić do siebie w poetyckich językach pięciu sof... 
Grupa Ofelii wybrała tworzenie poematu w stylu dada, grupa Hamletów  podzieliła się na trzy frakcje- natchnionych, raperów i sklecaczy niewybrednych rymów w stylu tere fere. 
Niezwykłe doświadczenie!!!
Poezja i wiosna to stany umysłu!



























ZAKĄTEK PIĘCIU SOF! NATCHNIENIE NADESZŁO WRAZ Z WIOSNĄ! ;)




Światowy Dzień Poezji zbiegł się, jak co roku zresztą, z pierwszym dniem wiosny. Nasza szkolna biblioteka również roziskrzyła się kolorami! Pojawiło się pięć kolorowych poetyckich zakątków.
 Na zielonej sofie limerystów zasiedli Ci, co to już wiedzą jak użyć rymu aabba w stworzonej przez siebie krótkiej żartobliwej historii; na sofie czerwonej Ci, którym bliższa jest historia wyrapowana; na żółtej poeci, których zadowalają przejrzyste i proste wierszowane twory; na niebieskiej sofie, nieco na uboczu, mogli przysiąść tzw. poeci wyższych lotów, lubiący towarzystwo Muzy Natchniuzy...Najbardziej obleganą sofą okazała się jednak sofa sklejaczy, na której powstawały jeden po drugim zadziwiające  poematy nawiązujące do eksperymentów dadaistycznych zrodzonych na początku XX wieku. Ze skrzyneczki pełnej wyciętych z gazet słów i wyrażeń uczniowe wybierali losowo albo  celowo te, które szczególnie ich ciekawiły...
Zabawa była szalona a efekty oszałamiające! I co najważniejsze - poezja połączyła wszystkich bez względu na wiek. Uczniowie szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum razem tarzali się w rzece słów i wydobywali z niej swoje osobiste sensy..Raz po raz można było usłyszeć dobiegające z tego twórczego kotła zaskakujące dialogi typu:
"łe, zabrałaś mi śmierć!", "daj mi smród", "no co ty - robaki i Hitler były moje!"
Przyznam się bez bicia, że sama uciekłam od skrzyneczki z "kaszanką w mimozach" i nie oddam jej nikomu!!!