RECENZJE KSIĄŻEK

“Telefony do przyjaciela”
autorka Anna Łacina



- Nadal zależy ci na Marzenie? - spytała wprost.
- Chcesz zająć jej miejsce? -
(…)
- To zabrzmiało tak, jakby ci było wszystko jedno, z kim jesteś, jakby Marzena nigdy nic dla ciebie nie znaczyła, a liczyło się tylko to, że masz dziewczynę. To obraźliwe! Dla Marzeny i dla mnie. Nie ważne kto, może być nawet na wózku, byle w końcu ktoś.... - urwała, uświadamiając sobie, że nie tak dawno sama czuła podobnie, myśląc o Łukaszu, Krzyśku, a nawet Arqim. ”Byle jaki, byle siaki, byle był” Może dlatego ta propozycja Jaśka tak ją ubodła? Podobno w drugim człowieku najbardziej denerwują nas własne wady.

Po książki Anny Łaciny sięgam zawsze z pewną obawą. Otwieram, przebiegam wzrokiem pierwsze strony i... przepadło - już nie mogę się oderwać.

“Telefony do przyjaciela” to książka o młodych ludziach przekraczających właśnie próg dorosłości, próbujących odnaleźć się w zawiłych tajnikach własnych i cudzych uczuć, oddzielić ułudę swoich pragnień od rzeczywistości i jednocześnie starających się zmierzyć z własnymi trudnymi przeżyciami i ograniczeniami. Bohaterkami są siostry Marzena i Anka, które różnią się od siebie wszystkim, prócz urody i które są dla siebie nawzajem największym wsparciem. Ich życie osadzone w bardzo konkretnym i zwyczajnym miejscu, splątane ze zwyczajnymi, choć zawiłymi losami innych młodych ludzi, toczy się w dość zawrotnym tempie. Spróbujcie nadążyć -miłej lektury.

Maria Błażejewska




                           

Pas Deltory - to seria książek dla osób lubiących fantastyczne przygody.
Opowiada ona o królestwie, w którym rządzi Władca Mroku. Królowie Deltory o niczym nie wiedzą,  będąc cały czas  manipulowani  przez jego sługi. Król codziennie wyglądając z wieży widział tylko to co chciał mu pokazać czarny pan. Pewnego razu, nakryty przez sługi zła, wierny kolega księcia wypada poza mury zamku i odkrywa, że nic nie jest takie na jakie wygląda. Jedyną nadzieją jest magiczny pas, który królowie zakładają tylko podczas koronacji. Pas ten  może zwalczyć zło ale niestety jest on zniszczony, a liczne magiczne kamienie z pasa są porozrzucane po całej Deltorze. Po wielu latach grupka przyjaciół wyrusza w niebezpieczną podróż by odbudować  Pas. Więcej już powiedzieć nie mogę, lecz serdecznie zachęcam do przeczytania tej książki.

 Poleca Cyprian Sutkowski.






„What if? - A co, gdyby?”
Randall Munroe

Na początku przedstawię Wam autora: „Randall Munroe jest legendą Internetu. To twórca jednego z najpopularniejszych komiksów internetowych na świecie – XKCD [http://xkcd.com/].
 Jest byłym naukowcem NASA, który poświęcił karierę twórcy robotów dla tworzenia sytuacyjnych komiksów, a ostatnio także pisania książek. Jego stronę odwiedza miesięcznie około 70 milionów użytkowników” (sic!) [cytat zaczerpnięty z okładki książki]
Dokąd może nas zabrać książka takiego autora? Do świata gdybania! Tu wszystko jest możliwe (jeśli czyta to jakiś gracz słowo „sandbox” powinno wystarczyć [1]). Książka to zbiór odpowiedzi na absurdalne, hipotetyczne pytania w sposób nadzwyczaj dokładny i naukowy (na nowe pytania, jak i najbardziej popularne wpisy autora  https://what-if.xkcd.com/). Jest tu pełno trafnych rysunków i mini komiksów, które dynamizują i dopełniają treść oraz porządna dawka charakterystycznego humoru. Nadmienić trzeba, że język jest bardzo przystępny i czyta się lekko. Trudno znaleźć dziwnie brzmiące terminy naukowe, które można zliczyć na palcach jednej dłoni.
Niektóre rozdziały były dla mnie bardzo interesujące i pozwalające inaczej spojrzeć na nudne przedmioty szkolne. To absurdalne spojrzenie na rzeczywistość tak naprawdę nie jest tylko miłą rozrywką, ale również pomaga lepiej pojąć świat. Mam tu na myśli próby zbudowania jetpacka z karabinów maszynowych albo serię pytań o orbicie ziemskiej. Poruszanych tematów jest tak wiele, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Autor przeprowadzał symulacje komputerowe, sprawdzał odtajnione notatki wojskowe, przeszukał Internet, pytał najlepszych specjalistów, aby odpowiedzieć na czyjeś pytanie: A co, gdyby…?  Niektóre punkty mogą wydawać się obrzydliwe (np.: mol, czyli 602 214 129 000 000 000 000 000, kretów w jednym miejscu) …, gdzieś też nie dawałem rady nadążyć za żartem. Było dla mnie dużym szokiem, żeby rozpatrywać w kategoriach logistyki, a nie dynamiki, pomysł zebrania całej ludzkości w jednym miejscu i podskoku wszystkich naraz. Tak, autor wrzucił całą ludzkość do stanu Rhode Island i sprawdzał wydolność lotnisk oraz organów do spraw kryzysowych…
Na szczęście podszedłem do książki z dużą dozą dystansu, co i Wam zalecam! A podróż do świata gdybania polecam! Młode, otwarte umysły na pewno znajdą tam dla siebie rozwijającą i zajmującą rozrywkę.
_______________________
1 sandbox, otwarty świat (nie jestem wielkim graczem, ale postaram się wytłumaczyć co mam na myśli) -  tryb rozgrywki (lub całych gier) charakteryzujący się brakiem ograniczeń (np.: fabuły, finansowych, czasu, ilości życia, praw fizyki), dającym graczowi szersze możliwości wypróbowywania mechaniki gry.
PS Pierwotna koncepcja recenzji zakładała zamieszczenie definicji kawitacji płynów. Po pewnych zmianach nie miało to sensu, ale wyszła mi taka ładna, że znajdziecie ją poniżej ;)
kawitacja płynów – zjawisko fizyczne polegające na nagłej zmianie stanu skupienia płynów, przyczyną jest skok ciśnienia i temperatury.
Najbliżej możesz się z tym spotykać gotując wodę w czajniku. Woda wrze przy grzałce i jej bąbelki wędrują ku górze, tutaj napotykają chłodniejszą wodę, która nie zdążyła się ogrzać przez konwekcję. Nagły spadek temperatury zmniejsza ciśnienie, bąbelki zapadają się w sobie, a para wodna natychmiast się skrapla (tzw. mikrokawitacja). To właśnie słyszymy jako charakterystyczny szum i trzask wydawany przez czajnik podczas gotowania wody. (
filmik)
Zjawisko kawitacji można też zauważyć przy samolotach naddźwiękowych, chmura w stożku Macha, albo niekorzystnie występujące w turbinach wodnych a nawet w nowoczesnych projektach torped. Temat jest trochę szerszy, ale tyle powinno wystarczyć ;)

                                                                                  Bartłomiej Kulas








„Wszystkie lajki Marczuka" 
Paweł Beręsewicz




    Zacznę od dwóch istotnych informacji: książka nie jest długa,  akcja jest prowadzona dwutorowo. Pierwsza perspektywa (nie pomyliłem się, tę opiszę jako pierwszą) to retrospekcja lat II Wojny Światowej. To tu poznajemy tytułowego Marczuka - w świecie zdrady i wierności, okrucieństwa i litości z dobrocią, tchórzostwa i prawdziwej odwagi… Druga część,  to znana nam dobrze współczesność. Te dwa, wydawałoby się odległe światy, mają zaskakująco wiele wspólnego.
Trójka przyjaciół: Ania, Adam i Rafał- muszkieterka i dwóch muszkieterów, są ze sobą, chciało by się rzec, od zawsze i na zawsze. Niestety przyjaźń nie wytrzymuje próby czasu i burzy okresu dojrzewania. Między chłopcami  tworzy się niezdrowa rywalizacja i chęć dominacji, dochodzi nawet do nieczystej gry (bardzo nie lubię takich momentów w książkach),no a to prowadzi do wyrafinowanej zemsty. Wszystko przypada na czas edukacyjnego konkursu szkolnego o atrakcyjnej wygranej, co daje świetne pole do pojedynku. (Czy to nie znany mi stąd i zowąd  projekt gimnazjalny??) Celem jest  przedstawienie i przypomnienie o zapomnianym, miejscowym bohaterze. "Dziwnym" trafem obaj chłopacy zajmują się naszym tytułowym Marczukiem, którego znamy już z retrospekcji. Zaczyna się swoista walka, a chmury już się zbierają. Zwykły konkurs staje się czymś donośnym, a media i Internet pokazują swoje możliwości. Lajki  idą w ruch! Nikt nie spodziewał się takich konsekwencji. Cała Polska, a nawet świat dowiaduje się o Marczuku, który uratował kilkudziesięciu Żydów przed zagładą. Rozgłos i sława zaczyna powoli wymykać się spod kontroli…
Do czego to wszystko doprowadzi? Tego nie zdradzę.
Ta książka daje nową, współczesną perspektywę na problem: „Czy cel uświęca środki?” i jak Piłat zadaje pytanie : «Cóż to jest prawda?». W "nowoczesnym" świecie manipulacji, perswazji, reklam i kłamstw te problemy są uporczywie wciąż aktualne. Problem filozoficznej natury, czy jakby powiedział gimnazjalista,  rozprawkowej  ;) , staje się nader realny dla współczesnego człowieka. Człowiek właśnie w okresie dojrzewania  szuka zrozumienia siebie, świata, prawdy, celu… Książka stawia nam także nowe pytania: o możliwości Internetu, o wygodne, „drobne” kłamstewka, czy wystawia na próbę nasz osobisty stosunek do historii, której częścią się stajemy. Ostatnie pytanie: Kto w końcu WYGRAŁ ten pojedynek, albo bardziej: CO wygrało to starcie?
Choć książka wydaje się krótka, naprawdę porusza kwestię na wielu płaszczyznach, przed którymi staje młody człowiek. Najlepsze jest to, że filozofia wcale się nie narzuca, nie jest z niej zbudowana opowieść, sami znajdujemy we wciągającej historii  ten życiowy kontekst…
Uważam, że książka zdumiewa swoją przemyślaną budową. Na początku byłem zupełnie zaskoczony prowadzeniem dwóch narracji na przemian, była to dla mnie zupełna nowość. Po kilku stronach zrozumiałem, co się dzieje i później już nie zauważyłem jak właśnie przewracam ostatnią kartkę.  Całość wartko zbiega się ku punktowi kulminacyjnemu, zaskakującemu i dającemu klucz do całej historii. (Tak jak ks. Jan Twardowski w swoich wierszach, gdzie myśl przewodnią, sedno sprawy, umieszcza dopiero na końcu.)

Serdecznie zapraszam do lektury, szczególnie młodych!

                                       Bartłomiej Kulas












                                 Przygody Oliwera Twista

    Moje czytelnicze serduszko od dawna nieśmiało spoglądało w stronę pana Dickensa. Co prawda z „Klubem Pickwicka” nam nie wyszło, ale na bibliotecznych regałach zobaczyłam apetyczne tytuły, dające nadzieję na udany związek. Propozycję z radością przyjęłam i tym samym mogę napisać parę słów o „Przygodach Oliwera Twista”.
    Akcja książki rozpoczęła się w gminnym przytułku, gdzie umierająca kobieta wydała na świat dziecko, którego przeznaczeniem wydaje się być nędzne, krótkie i samotne życie.  Dziwnym zrządzeniem losu mały nędzarz dożył swoich dziewiątych urodzin, mimo głodu, smutku i okrutnego traktowania. Gdy chłopiec wpadł w kłopoty, wyruszył do Londynu, gdzie poznał ludzi  żyjących w cieniu szubienicy. Tam toczy się gra o honor i przyszłość Oliwera, gdyż ktoś zza kulis pragnie wpłynąć na jego los. Jaką tajemnicę skrywa jego pochodzenie i czy znajdzie się ktoś, kto pokocha chłopca, którego spisano na straty?
    Dickens w swojej powieści wiódł czytelnika po najgorszych dzielnicach Londynu, siedzibie brutalnych, pozbawionych skrupułów przestępców i kobiet upadłych.                     
   Wędrując ciemnymi uliczkami lepiej pilnujcie swoich „wycieraczek”[1] i zegarków, bo a nuż Krętacz lub Karolek Bates obrali was sobie za dogodny obiekt.
   Autor bezlitośnie pokazał chłodną obojętność władz na los najuboższych, napisał doskonałą satyrę na tych, którzy byli tak pewni swoich chrześcijańskich cnót. Z początku styl autora mnie nie przekonywał, ale kontynuowałam lekturę i myślę, że było warto. Na dowód przenikliwości Dickensowskiej satyry cytuję:

 „- Pani Mann, wybieram się do Londynu
- Ojej, panie Bumble!- zawołała pani Mann, cofając się o krok.
- Do Londynu, moja pani- podjął niewzruszony woźny.- Dyliżansem. Ja i dwoje nędzarzy, pani Mann. Ma się odbyć postępowanie sądowe w sprawie ich miejsca zamieszkania[2] (...)
- Jedzie pan dyliżansem, proszę pana? Myślałam, że tych nędzarzy wysyła się zwykle wózkami.
- To wtedy, gdy są chorzy, pani Mann. Chorych nędzarzy w czasie deszczu układamy na otwartych wózkach, żeby się nie przeziębili
- Aa!- rzekła pani Mann.
- Dyliżans zawarł umowę o przewóz tych dwojga i zabiera ich tanio. Oboje są w bardzo podłym stanie i doszliśmy do wniosku, że przewiezienie ich wyniesie dwa funty taniej niż pochówek- to znaczy, jeżeli zdołamy zwalić ich na kark tamtej gminie, a zdaje się, że nam się to uda, o ile na złość nie umrą po drodze”
Chora-z-miłości-do-książek


[1] Znaczy chustka  do nosa
[2] W owych czasach opieką nad ubogimi zajmowała się gminy, które często, pragnąc uwolnić się od kosztów, próbowały udowodnić, że dany nędzarz nie podlega już ich opiece ze względu na: a) zawarte małżeństwo, b) przynajmniej 3-letnie zamieszkiwanie na terenie innej gminy, c)posiadanie.


Chora-z-miłości-do-książek


„Historia pewnej dumy i kilku uprzedzeń”



         
„Jest prawdą powszechnie znaną, że samotnemu a bogatemu mężczyźnie brak do szczęścia tylko żony.” Tak rozpoczyna się powieść, która zajęła drugą lokatę w plebiscycie BBC z 2003 roku na ulubioną książkę brytyjskiego czytelnika, oraz pierwsze miejsce na liście stu książek, które trzeba przeczytać wg tejże stacji. Ponadto wzięła w posiadanie serca milionów czytelników i na zawsze skradła moje. Mowa, oczywiście o „Dumie i uprzedzeniu”, napisanej przez niezrównaną Jane Austen.

Akcja toczy się w końcu XVIII w. w środowisku angielskiego ziemiaństwa. Czytelnik poznaje niezamożną rodzinę Bennetów: ironicznego i ekscentrycznego pana domu, panią domu, której jedyną nadzieją i ambicją jest wydanie za mąż pięciu córek, oraz panienki, z których tylko dwie najstarsze mają trochę oleju w głowie. Na początku powieści stajemy się świadkami szczęścia pani Bennet, gdyż w okolicę zajechali dwaj młodzi
(i bogaci!) panowie. Jedno jest pewne: wynikną z tego trudne sytuacje, błyskotliwe riposty, zraniona duma i głębokie uprzedzenia!

W swej książce Jane Austen napiętnowała i obśmiała głupotę, snobizm i prostactwo, dała początek powieści społeczno-obyczajowej oraz wykreowała jedną z najinteligentniejszych, najulubieńszych i najbardziej czarujących bohaterek literatury[1]. Trudno jest nie pokochać tej powieści, z jej pełnokrwistymi bohaterami, błyskotliwymi dialogami, oraz niezapomnianymi wątkami romansowymi.

Apeluję do Ciebie Czytelniku, daj się porwać tej wyjątkowej książce, która zachwyciła mnie od pierwszego zdania, pozwól jej odebrać sobie kilka godzin snu i przekonaj się, że literatura tego okresu to nie tylko opisy sukien i balów, ale też zgrabnie poprowadzona intryga i gratka dla Czytelnika-Badacza ludzkich charakterów.

Chora-z-miłości-do-książek



[1] Poza tymi zjawiskami Jane Austen dała początek jeszcze jednemu ciekawemu zjawisku: sławie Colina Firtha, który po zagraniu w ekranizacji BBC stał się rozpoznawalnym aktorem.







"Pegaz" Kate O'Hearn




Czytaliście serię "Percy Jackson i bogowie olimpijscy"? Podobało się wam? Jeśli tak, to "Pegaz" jest idealną książką dla was! Książka ta przedstawia życie, w którym bogowie olimpijscy naprawdę istnieją! Jest to seria o dziewczynie Emily, której życie drastycznie się zmienia, gdy na dachu jej bloku ląduje ranny pegaz... Książka jest niezwykle wciągająca, ciekawa i warta przeczytania! Czytałam te książki z zapartym tchem, czasem histerycznie się śmiejąc, a czasem płacząc jak bóbr. Ta seria to jedna z najlepszych, jakie czytałam. Nie jest ona bajeczką dla dzieci, ale książką dla rozsądnych ludzi, którzy rozumieją, czym jest śmierć i strata bliskich. Tę serię polecam wam wszystkim z całego serca. Nie będziecie się mogli od niej oderwać! Ja sama zabierałam ją praktycznie wszędzie. Czasem w towarzystwie musiałam ukrywać łzy smutku, albo powstrzymywać się od śmiechu. Jeszcze raz: POLECAM!!!



Dobrochna Białecka (książkoholik)





"IGRZYSKA ŚMIERCI" Suzanne Collins

   

W ostatnich trzech tygodniach przeczytałem trylogię pani Collins, na którą składają się trzy książki: ‘Igrzyska Śmierci’ , ‘W pierścieniu ognia’ oraz ‘Kosogłos’. Jest to książka o fikcyjnym państwie Panem, podzielonym na dwanaście dystryktów oraz stolicę Kapitol. Akcja dzieje się w przyszłości, po nuklearnej wojnie. Każdy dystrykt zajmuje się produkcją innego produktu, a każdy z nich jest wywożony do Kapitolu, pełnym ciągle imprezujących i wiecznie pięknych ludzi.
Co roku – na wspomnienie tzw. Mrocznych Dni, czyli dni buntu wszystkich dystryktów – są organizowane Igrzyska Głodowe, zwane też Igrzyskami Śmierci. Z każdego dystryktu wybierana jest dwójka dzieci w wieku 12-16 lat, po jednym chłopcu i po jednej dziewczynie. Łącznie na arenie walczy 24 zawodników, których celem jest zabić siebie nawzajem.
Główną bohaterką książki jest Katniss Everdeen, dziewczyna z Dwunastego Dystryktu, która kłusuje, aby utrzymać rodzinę. Jej towarzyszem polowań jest Gale, pochodzący z tego samego miejsca, co ona. Katniss sama nie umie powiedzieć, czy łączy ją coś z Gale’em – ten wątek zresztą rozwinie się w następnych dwóch tomach.
Książka podobała mi się, były tam dość szczegółowe opisy otoczenia, co pozwoliło mi wyobrazić je sobie, a także dość dogłębny opis uczuć Katniss. Wszystkie trzy tomy pisane są w pierwszej osobie, co jest dość ciekawą odskocznią od ostatnio popularnych książek przygodowych, typu ‘Zwiadowcy’ , ‘Gra o Tron’ , ‘Drużyna’ , ‘Tunele’ i tak dalej. Polecam, szczególnie dla entuzjastów tego gatunku.
                                                                                                           
                                                                                                                   Rusek


Christopher Paollini  "Eragon"


                              


Quadrologia ‘Dziedzictwo’ Christophera Paolliniego była czymś, co zajmowało mnie w wieku 11-12 lat, kiedy mieliśmy w podstawówce te nudne lektury. Zagłębiłem się w Alagaesii do tego poziomu, że zacząłem uczyć się pewnych zwrotów w pradawnej mowie… powiedzmy po prostu, że nie wychodziło mi to tak, jak chciałem, więc porzuciłem to. Niemniej, świat Eragona zaintrygował mnie.
Książka ‘Eragon’ jest pierwsza w tej serii, opowiada ona o młodym chłopcu z północnych krańców Imperium, który podczas polowania w pobliskich(niebezpiecznych, trzeba dodać) górach, znajduje szafirowe jajo. Następnie wykluwa się z niego smok, który od razu przywiązuje się do wioskmena. Ale, rzecz jasna, na tym się nie kończy, byłoby zbyt nudno – potem okazuje się, że Eragon jest synem jednego z legendarnych Jeźdźców, czyli herosów dawniej zapewniających Alagaesii lata spokoju i obfitości. Potem, przez 400 stron i następne dwie książki wszystko jedzie z górki – Eragon wychowuje smoka i vice versa, Jeźdźcy i magowie wychowują Eragona, Eragona przygarniają krasnale, i tak dalej.
Książka jest wg. mnie bardzo dobra, zawiera treści interesujące młodzież w wieku 12-16 lat, i świat rywalizujący z tym tolkienowskim. Uważam, że to obowiązkowa pozycja dla każdego ‘szanującego’ się czytelnika literatury fantastycznej i przygodowej. No i czytajcie, bo nie będę miał co pisać.

                                                                                                                   Rusek


Damian Dibben: "Strażnicy Historii"
  


Książka ‘Strażnicy Historii’ Damiana Dibbena to kolejna z serii fantastycznych tomów pilnie czytanych przez uczniów naszej szkoły. Sam koncept może nie być najbardziej oryginalny, ale wykonanie jest, jeśli pokrętne, to co najmniej dobre.
W książce wcielamy się w postać Jake’a, syna dwóch z tytułowych Strażników Historii. Jake, po nagłym zniknięciu rodziców, zostaje wplątany w spisek mający na celu zniszczenie historii, potem okazuje się, że on sam gra w tym ważną rolę ale nic o tym nie wie, czyli mamy tutaj do czynienia z drugim Eragonem. Bez smoka, ale z lekką ilością magii.
Tutaj jednak jest inaczej niż w podobnych tytułach o podróży w czasie(Doctor Who) – podróż w czasie zależy od pewnego ‘pierwiastka’ oraz tego, co widzą Strażnicy pod zamkniętymi powiekami… ta. Ci, którzy widzą diamenty, są z najwyższej półki, widzący cegły są gorsi etc. Dla mnie nudny jest fakt, że kolejne dzieło fantastyczne i kolejny raz główny bohater jest w centrum wydarzeń. Przydałaby się książka, w której herosem jest ktoś z drugiego planu, ale cóż. Wspomniałem, że Strażnicy podróżują wielkim statkiem?
Książka niedawno dopiero została przetłumaczona na język polski, w drodze są już nowe części. Dla zaczynających przygodę z fantastyką, lub jako przystawka w oczekiwaniu na inną serię.

                                                                                                                                           Rusek


          Rick Riordan "Percy Jackson i bogowie olimpijscy"   




         Jest to seria 5 książek (dodatkowo została wydana szósta z ekskluzywną zawartością) opowiadających historię chłopaka o imieniu Percy. W pierwszej części dowiaduje się on, że jest synem Posejdona i wyrusza do obozu herosów, żeby zostać wyszkolonym na dobrego wojownika. Po drodze dowiaduje się, że został skradziony Piorun-broń Zeusa, króla niebios. Jest podejrzany o tą kradzież i musi stawić czoło niebezpieczeństwom, które czyhają na niego w drodze do odzyskania Piorunu. W drugim tomie jego najbliższy kumpel zostaje złapany w pułapkę i Percy wyrusza w podróż, aby go uwolnić i odnaleźć Złote Runo. W części trzeciej bogini Artemida zostaje uprowadzona i grupa herosów i łowczyń Artemidy wyrusza jej na ratunek. W tomie czwartym Percy i jego przyjaciele muszą przebrnąć przez pełen tajemnic labirynt, aby uniemożliwić dokonania przez niego inwazji na obóz. W piątej części zostaje stoczona bitwa o Olimp przeciwko tytanowi Kronosowi, który miał zamiar zniszczyć raz na zawsze bogów. Dotychczas została zekranizowana tylko pierwsza część tej serii.
Zachęcam was bardzo do przeczytania całej serii przygód Percy’ego Jacksona, ponieważ jest to bardzo wciągająca opowieść i nie można się od niej oderwać.
POLECAM!!!       Tomasz Kosmalski