Poznań jest miastem, które słynie z pięknej starówki, z koziołków na ratuszowej wieży, ale też z rogali świętomarcińskich. To są nasze tzw. towary eksportowe.
Bo czy Wy wiecie, że Poznań ze swoją kolorową starówką został wymieniony przez brytyjski dziennik "The Mirror" wśród 12 bajkowych miast Europy?
Poznań bajkowe miasto
A Koziołki poznańskie? Powstały legendy na ich temat, są atrakcją turystyczną naszego miasta, czymś co nas wyróżnia i przyciąga codziennie o 12.00 wzrok poznaniaków i przyjezdnych.
Podzielę się tu pewną osobistą historią związaną z koziołkami.
Kiedy pojechałam do Krakowa, odwiedziłam pewną galerię przy rynku. Pani sprzedająca pamiątki w trakcie rozmowy ze mną rozpoznała po akcencie skąd jestem. Stwierdziła, że w porównaniu do krakowiaków, poznaniacy są mało przystępni i mrukowaci, ale jednego nam może pogratulować. Pani z podziwem wspominała, jakie wrażenie na niej zrobiło, gdy w czasie EURO 2016 poznaniacy ubierali koziołki w barwy grających ze sobą drużyn. W nagrodę za fantazję poznaniaków pani podzieliła się ze mną przepisem na przepyszne faworki. 😊
Rogal Marciński - to rogal z nadzieniem z białego maku tradycyjnie przygotowywany w Poznaniu i niektórych częściach Wielkopolski z okazji Dnia Świętego Marcina. Rogale świętomarcińskie są głównym wypiekiem podczas obchodów dnia ulicy św. Marcin w Poznaniu.
Tradycja ta wywodzi się z czasów pogańskich, gdy podczas jesiennego święta składano bogom ofiary z wołów lub, w zastępstwie, z ciasta zwijanego w wole rogi. Kościół łaciński przejął ten zwyczaj, łącząc go z postacią św. Marcina. Kształt ciasta interpretowano jako nawiązanie do podkowy, którą miał zgubić koń świętego
W Poznaniu tradycja wypieku rogali świętomarcińskich na 11 listopada istniała już na pewno w 1860 roku, kiedy to opublikowano w „Dzienniku Poznańskim” najstarszą dziś znaną reklamę rogala świętomarcińskiego.
Popularna jest jednak legenda, że tradycja w obecnym kształcie narodziła się w listopadzie 1891 roku. Gdy zbliżał się dzień św. Marcina, proboszcz parafii św. Marcina ks. Jan Lewicki zaapelował do wiernych, aby wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Obecny na mszy cukiernik Józef Melzer, który pracował w pobliskiej cukierni, namówił swojego szefa, aby wskrzesić starą tradycję. Bogatsi poznaniacy kupowali smakołyk, a biedni otrzymywali go za darmo. Zwyczaj wypieku w 1901 roku przejęło Stowarzyszenie Cukierników. Po I wojnie światowej do tradycji obdarowywania ubogich powrócił Franciszek Rączyński zaś przed zapomnieniem tuż po II wojnie światowej uratował rogala Zygmunt Wasiński.
Teatr Mozaika, działający w Poznaniu stara się od kilku już lat przybliżać nasze rodzime legendy, tradycje, zwyczaje; stwarza dzieciom możliwość regularnego kontaktu z różnymi formami sztuki – od muzyki, przez taniec i teatr, aż po kulturę tradycyjną.
W związku z przypadającym w listopadzie poznańskim świętem zapraszam do obejrzenia ciekawego muzycznego widowiska, nawiązującego do naszego poznańskiego święta.
LINK : LEGENDA O ROGALACH ŚWIĘTOMARCIŃSKICH